Łódzkie radne SLD podczas piątkowej konferencji prasowej skomentowały propozycję prezesa Jarosława Kaczyńskiego w sprawie obniżenia wynagrodzeń parlamentarzystów i samorządowców.
Podczas kampanii wyborczej w 2015 roku politycy PiS zapewniali, że ich rządy cechować będzie pokora, skromność i szacunek dla publicznych pieniędzy. Głośna sprawa przyznania ministrom i wiceministrom w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego niebotycznych nagród pokazała wyraźnie, że były to tylko puste słowa.
W czwartek, 5 kwietnia prezes PiS ogłosił, że ministrowie i wiceministrowie, którzy otrzymali nagrody, przekażą je na Caritas. To jednak nie jedyne skutki skandalu z nagrodami, zgodnie z wolą Jarosława Kaczyńskiego, PiS zamierza obniżyć wynagrodzenia parlamentarzystów i samorządowców. Propozycję lidera partii rządzącej skomentowały łódzkie radne SLD - Małgorzata Moskwa-Wodnicka i Małgorzata Niewiadomska-Cudak.
"My mówimy prezesowi 'sprawdzam'. Niech obniży pensje, ale nie posłom i samorządowcom, ale ministrom i wiceministrom. I niech wprowadzi ustawowy zakaz przyznawania im nagród. Jeśli to zrobi, to uznamy, że faktycznie chce zacząć oszczędzać, bo jak na razie mamy tylko jego histeryczną, doraźną reakcję. Poza tym, nie zapomnijmy, że owo zapowiedziane przekazanie przez ministrów nagród na Caritas nie jest żadną karą. Sporą część tej kwoty dostaną z powrotem, jako zwrot podatku. A kościół dostanie swoje półtora miliarda, z budżetu, czyli z naszych podatków" - mówi Małgorzata Moskwa-Wodnicka, radna miejska SLD i wiceprzewodnicząca Sojuszu w województwie łódzkim.
"Ponad 130 tysięcy miesięcznie kosztuje każdego z nas ochrona pana prezesa. To półtora miliona złotych rocznie. Jeśli tak łatwo przychodzi mu oszczędzanie kosztem innych, to niech sam da przykład. A jeśli tego nie zrobi, to niech nie udaje, że słucha głosu Polaków" - dodaje Małgorzata Niewiadomska-Cudak, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej i przewodnicząca Forum Kobiet SLD.
Sojusz Lewicy Demokratycznej nie zgadza się, by traktować publiczne pieniądze jak prywatną własność partii rządzącej. Nie ma też zgody SLD na karanie samorządowców za winy premiera i jego ministrów.
Sprawa nagród dla ministrów PiS pokazała całkowitą pogardę dla najmniej zarabiających pracowników, emerytów czy osób żyjących w niedostatku, dla których Prawo i Sprawiedliwość od dwóch lat nie może znaleźć pieniędzy w budżecie, tymczasem wypłaca swoim politykom niebotyczne nagrody.