Trzeci weekend września co roku wiąże się z międzynarodową akcją sprzątania świata "Clean up the world". W tym roku przypadł w dniach 17-18 września i właśnie w sobotę, 17 września Lewica postanowiła włączyć się w akcję i zorganizowała sprzątanie w rejonie Nowego Rokicia w Łodzi.
"Obywatele na całym świecie dają sygnał, że warto dbać o planetę, warto dbać o najbliższe otoczenie, warto posprzątać, szczególnie to najbliższe otoczenie. Dlatego my dzisiaj, jako Lewica, od rana, od godziny 9:00, na Górnej, na Nowym Rokiciu, postanowiliśmy posprzątać najbliższe sąsiedztwo i niestety jesteśmy przerażeni, dlatego, że ludzie wyrzucają totalnie wszystko, zaczynając od butelek, puszek po piwie, opakowań po jedzeniu, ale wyrzucają też śmieci bytowe i to jest najgorsze, szczególnie w dobie przepisów, gdzie każdy obywatel płaci tak zwany podatek śmieciowy" - mówił poseł Tomasz Trela.
Polityk zaapelował przy okazji akcji, żeby nie wyrzucać śmieci gdzie popadnie, tylko zabrać je ze sobą do najbliższego śmietnika. Zadaniem parlamentarzysty śmiecenie nie tylko zatruwa planetę, ale szpeci okolice, gdzie ludzie chodzą na spacery, biegają czy jeżdżą rowerami.
"Chcemy, żeby nasze otoczenie było czyste, żeby było przyjazne. Bardzo prosimy, w ten weekend, jeżeli zależy Wam na ekologii, jeżeli zależy Wam na naszej planecie, wyjdźcie na spacer, weźcie sobie worek i pozbierajcie to, co zobaczycie wokoło. To jest danie dobrego przykładu i pokazanie takiej proekologicznej, obywatelskiej postawy, bo przecież wszystko tak naprawdę zależy od nas" - dodał polityk Lewicy.
Przez zaledwie godzinę działacze Lewicy na niewielkim obszarze zebrali śmieci, które zapełniły kilkanaście 120-litrowych worków. Poza butelkami i puszkami, uczestnicy akcji znajdywali też opony, sprzęty AGD czy elementy mebli. Podczas konferencji prasowej łódzki poseł nawiązał do słów Jarosława Kaczyńskiego i zaapelował, żeby nie palić w piecach wszystkim, co mamy pod ręką. Zachęcał też, żeby dawać dobry przykład i nie zaśmiecać, ani terenów zielonych, ani innych części miasta.