Początek grudnia za pasem, temperatura spada grubo poniżej zera, a węgla na składach wciąż brak. Rząd PiS przez blisko pół roku nie potrafił zabezpieczyć ani zapasów, ani dostaw węgla, zamiast tego liczył, że złość obywateli będzie w stanie skierować na samorządy, które zobowiązał do dystrybucji sprowadzanego węgla. Jednak samorządy szybko i sprawnie przygotowały się do nowego zadania, tylko rząd PiS znów zawiódł, ponieważ węgla nadal nie ma.
"Tak naprawdę od lipca tego roku prowadziłem wraz z posłami Kopcem i Iwaniakiem kontrolę w różnych instytucjach, szukając węgla w Polsce. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwo Aktywów Państwowych, spółki węglowe - Węglokoks i PGE Paliwa. Wszyscy zapewniali, że jest węgiel, że będzie węgiel, żeby nie siać niepokoju, bo tak naprawdę wszystko jest pod pełną kontrolą. Jest 26 dzień listopada i widzimy w Łodzi, pod jaką kontrolą premiera Morawieckiego jest dostawa węgla. Łódź na węgiel czeka 3 tygodnie i tego węgla nie ma. Cały czas dostajemy informacje, że może w przyszłym tygodniu, może za dwa tygodnie, że jak już jest podpisana umowa, to teraz trzeba czekać. Pytanie jest jedno, podstawowe, co rząd PiS w tej sprawie robił od kilku miesięcy?" - dopytywał poseł Tomasz Trela.
.
Polityk zwrócił uwagę, że przedstawiciele PiS wielokrotnie zapewniali o dostępności węgla, wskazując, że dodatek węglowy będzie można wydać na tani węgiel dystrybuowany przez samorządy. Jednak węgiel po preferencyjnych cenach, który miał być zorganizowany przez rząd i dostarczony samorządom, do tej pory nie dotarł do tych samorządów. Zauważył, że Łódź spełniła wymagania, przygotowując jedną z miejskich spółek do dystrybucji węgla, niestety od trzech tygodni miasto nie otrzymało zakontraktowanego węgla.
"To my dzisiaj z miasta Łodzi pytamy pana premiera Morawieckiego, gdzie mieszkańcy Łodzi mają kupić węgiel, skoro spółka Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania jest do tego przygotowana, skoro są wdrożone procedury, skoro są przygotowane składy węglowe, gdzie ten węgiel ma być składowany, tylko węgla nie ma" - oświadczył poseł Trela.
Parlamentarzysta zadeklarował, że podejmie interwencję w tej sprawie, bo samorządy są gotowe, a ludzie czekają na węgiel i marzną, a wszystko przez zaniechania PiS.
"Obawialiśmy się od samego początku, angażując się jako miasto w dystrybucję, że będzie tak, jak teraz, że my spełnimy i dostosujemy się do warunków takich, jak przewiduje ustawa, natomiast nie będzie węgla. I rzeczywiście tak się dzieje. My jako miasto podpisaliśmy w poniedziałek umowę. To była tak zwana "kropka nad i" i prowadziliśmy wcześniej rozmowy z Polską Grupą Górniczą, która ma dostarczyć do Łodzi, do miejskiej spółki, ten węgiel. Rozmawialiśmy wcześniej, dostawaliśmy zapewnienia, że po podpisaniu umowy ten węgiel dotrze do Łodzi 2-3 dni później. Okazuje się, że minął prawie tydzień, tego węgla nie ma, słyszymy od Wojewody Łódzkiego, że może w przyszłym tygodniu" - stwierdziła Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Miasta Łodzi.
Samorządowczyni przekazała, że do miasta wpłynęło ponad 1500 wniosków od osób zainteresowanych zakupem węgla. Te wszystkie osoby czekają, a temperatura spada coraz bardziej.
"Minister Sasin groził nam palcem, mówił »ogarnijcie się«, weźcie się do roboty, a to ja dzisiaj mogę powiedzieć, żeby minister Sasin wziął się do roboty. Może pojeździ po Polsce, zobaczy, czy Polska Grupa Górnicza, czy inne spółki skarbu państwa, dostarczają rzeczywiście do samorządu ten węgiel. Bo to jest jakieś kuriozum, że my 26 listopada pytamy się, gdzie jest węgiel. Kiedy jest zimno, kiedy mieszkańcy i mieszkanki powinni mieć zapewniony węgiel, żeby mieć czym ogrzewać swoje mieszkania" - dodała wiceprezydent Moskwa-Wodnicka.
Przedstawicielka Lewicy wyraziła nadzieję, że węgiel wkrótce dotrze do samorządów, a te będą mogły udostępnić go mieszkańcom, bo póki co, to rząd PiS kolejny raz oszukał i samorządy, i mieszkańców.